Wypłynęliśmy jachtem motorowym z Jarosławca. Stan morza 3-4,
siła wiatru ok. 5 w skali beauforta.
Wybrałam miejsce na dziobie.Łódź płynęła szybko
fale rozbijały się o kadłub, a w rozpryskującej się wodzie
ukazywała się kolorowa tęcza. Nad głową samoloty kreśliły piruety.
Po trzech godzinach zacumowaliśmy w starym porcie Nexo na Bornholmie.
To największy port rybacki wyspy, do którego w sezonie letnim docierają promy z Kołobrzegu,
Ustki, Darłowa. Jest zarezerwowany wyłącznie dla turystów, na których czekają przyjemne knajpki,
kawiarnie i ok. 40 miejsc cumowniczych. W odległości ok. 3 km na południe rozciągają się
kilometrowe plaże z drobnym białym piaskiem.
Bornholm – niewielka uporządkowana wyspa, gdzie życie toczy się swoim rytmem.
Wyspiarze – z małych wysp – żyją wolniej.., spokojniej. To obserwacje nie tylko z Bornholmu.
Czyste miasteczka i wioski, życzliwi ludzie, niewielki ruch na ulicach – nawet można powiedzieć – pusto,
Małe domki, okna bez firan ze świecami lub lampami , pięknie rozświetlają uliczki wieczorem.
Smaczne śledzie – wędzone na dymie z bukowego drewna w lokalnych wędzarniach!
Koniecznie trzeba spróbować świeżego bornholmera w towarzystwie szczypiorku, żółtka,
rzodkiewki, gruboziarnistej soli i kieliszeczka czegoś mocniejszego.
To tutejszy przysmak o nazwie Słońce nad Bornholmem.
Cały dzień pozwolił objechać dużą część wyspy.
Warto ją zobaczyć – z całą pewnością !
Kamila. K.