Mity na temat zdrowego jedzenia


Czasami bywa tak, że zawieszamy się na starych nawykach. Dobrze jest przewietrzyć stereotypy, zawsze czegoś ciekawego można się dowiedzieć.

Dziennik Guardian publikuje zestawienie ośmiu najczęściej powielanych mitów na temat jedzenia. Na liście znaleźć można między innymi fakty o złudnej kaloryczności makaronu i rzekomo super zdrowych warzywach. Przyjrzyjmy się im dokładniej.

Okazuje się bowiem, że makaron nie jest tak tuczący, jak nam się wydaje. Jego producenci bronią się jak mogą przed negatywną propagandą. Często jednak mąka używana do wyrobu makaronu jest lepiej przyswajalna przez organizm i lepsza niż inne popularne źródło węglowodanów, czyli chleb. Kluski nie zawierają piekarskich ulepszaczy. Al dente pomaga także zmniejszyć indeks glikemiczny tak, by makaron stawiający opór zębom był dobroczynny, podobnie jak ciemny ryż czy kasza gryczana.

Cukier nie musi być jedynym źródłem słodyczy. Światowa kuchnia, a wraz z nią dietetycy odkrywają daktyle. W wersji suszonej aż 68 proc. nich to czysty cukier. Dodatkowo zawierają wiele przydatnych włókien, błonnika i także lądują wysoko w rankingu indeksu glikemicznego z jego niskim poziomem. Mają także coś, czego próżno szukać w cukrze – żelazo, potas, witaminy z grupy B oraz wiele innych pożytecznych substancji. W cukrze, jak wiadomo, można szukać co najwyżej… cukru.

Jarmuż wcale nie jest taki super, jak do tej pory uważano. Warzywo miało być lekiem na wszystko, siedliskiem wolnych rodników i substancji pomagających odtruwać organizm. Jeżeli jednak nie za bardzo przypadło wam do tej pory do gustu albo zwyczajnie nie macie gdzie go kupować, zawsze możecie zamiast niego wybrać brokuły. Też są zdrowe. Olej kokosowy nie musi być jedynym materiałem do smażenia. Jest oczywiście zdrowszy niż inne, produkowane w procesach obróbki przemysłowej, ale nie osiągnął jeszcze tak niskiej ceny, by móc się nim posługiwać na co dzień. Zawsze lepiej na oleju odrobinę oszczędzić używając go w znikomych ilościach. A gdy już dostaniecie podwyżkę, pamiętajcie, że ten z palmy kokosowej o wiele lepiej niż jego koledzy wytrzymuje obróbkę cieplną nie ulegając szybkiej degradacji do szkodliwych dla organizmu substancji.

Pamiętacie niedawny raport ONZ-towskiej komisji zdrowia o zgubnych skutkach jedzenia przetworzonego mięsó Nie ma co rwać włosów z głowy, nie oznacza to, że już nigdy nie możecie sięgać po to źródło białka. Czerwone mięso pozostaje zdrowe i bogate we wszystko, co tylko możemy sobie wyobrazić. Brytyjczycy wskazują także, że renesans wśród specjalistów od diet mogą przeżyć także kiszonki. Guardian przypomina koreańską kapustę kimchi, ale przecież my mamy masę wlasnych kiszonych dobroci. Także, do beczek i z głową pełną nowych inspiracji do kuchni!

 

foto: http://www.freestockphotos.biz/