We are Gamers!

opublikowane w Cyberświat, Najnowsze Wpisy | 1

Było już o profesjonalnej scenie e-sportowej, a teraz zajmiemy się amatorami, czyli ludźmi nie mającymi zysku z grania. Tak jak w zwykłym sporcie różne grupy spotykają się na orlikach, aby pograć razem w koszykówkę lub piłkę nożną, tak samo w jego wirtualnej odmianie znajomi umawiają się na wspólne mecze. Jednak w takich sytuacjach często brakuje nam zawodników i wtedy dochodzi do sytuacji, kiedy koledzy muszą dzwonić po swoich znajomych w celu uzupełnienia braków. W takich właśnie podbramkowych sytuacjach poznajemy nowych ludzi. Niejednokrotnie stają się oni potem naszymi dobrymi kolegami, a nawet przyjaciółmi. Bo czy można jakoś łatwiej nawiązać relację niż poprzez wspólne wykonywanie czynności, którą lubią obie strony? Kontakt przez gry komputerowe jest łatwiejszy niż w sporcie, ponieważ nie trzeba nawet wychodzić z domu, wystarczy komunikator głosowy.

Na pewno zaraz pojawią się głosy – jak można kogoś dobrze poznać przez komputer? Jednak nikt nie powiedział, że to ma być bliskie poznanie. Wspólna gra w League of Legends czy Counter Strike: Global Offensive, jest tylko początkiem. Ale zazwyczaj, jeśli dobrze nam się z kimś współpracuje w grze i dogaduje na Skype, to rodzi się myśl, że w realnym życiu będzie tak samo i zazwyczaj dochodzi w końcu do wspólnych wyjść na jakieś imprezy lub na piwo. Gry komputerowe dają nam także tą przewagę, że nie musimy szukać drużyny przeciwnej, aby zagrać, bo ta wybierana jest automatycznie przez serwer.

Relacje nawiązane przez wspólne granie na komputerze są bardzo silne i mogą trwać bardzo długo, jeśli nie do końca życia. Po swoim przypadku wiem, że to prawda, ponieważ poznałem wielu ludzi przez gry komputerowe i większość z nich jest ciągle moimi dobrymi kolegami, a możliwe, że jeden z nich będzie świadkiem na moim ślubie.

Wniosek wysuwa się taki, że jednak wirtualny świat nie jest taki straszny, jak go malują i posiada swoje zalety.

DSC01028Foto: PG