https://esklep.porthos.pl/c/83/sukienki-odziez-dla-pan.html
„Skandal na salonach! Słyszałaś jak ubrała się ta Shrimpton?! I bez rękawiczek! I bez rajstop!” Skandal modowy!
Biednej Jean Shrimpton w 1965 roku nieźle się oberwało. Angielska modelka została zaproszona na wyścigi konne w Melbourne. Chciano w ten sposób podnieść prestiż zawodów. Za obecność supermodelki na derbach w Australii zapłacono jej 2000 funtów (ówczesna równowartość rocznych zarobków przeciętnego Australijczyka).
Shrimpton otrzymała od firmy DuPont materiał, z którego miała powstać sukienka. Niecodziennym krojem chciano wzbudzić ciekawość i trzymać wszystkich w napięciu aż do ostatniej chwili. Projekt stworzony został wspólnie z Colinem Rolfe, który specjalizował się w tworzeniu sukien. Sukienka owszem, okazała się zaskakująca. Aż tak, że mówił o niej cały świat. Dlaczego? Bo kończyła się 10 centymetrów przed kolanem! Konserwatywna Australia zamarła, widząc doniesienia prasy. Nikt jednak z początku nie wiedział, dlaczego biała sukienka jest tak krótka! Okazało się, że firma DuPont przesłała… za mało materiału. Wiadomo – dla osób kreatywnych nic jest problemem. Powstała więc suknia z takiej ilości tkaniny, ile było do wykorzystania. Podobno modelka zasugerowała Rolfe’owi, żeby ten improwizował, „na pewno nikt nie zwróci nawet uwagi”, mówiła.
Skandal modowy!
Ale Shrimpton 30 października 1965 roku wywołała skandal nie tylko zbyt krótką kreacją. Problemem był również brak rękawiczek, kapelusza – obowiązkowych elementów garderoby kobiet przybyłych na wyścigi, nie miała na sobie również rajstop. Jak sama później tłumaczyła, dzień był bardzo ciepły, a jej nogi pozostały jeszcze bardzo opalone po niedawno co zakończonym lecie.
Kobiety patrzyły z zażenowaniem, fotografowie robili zdjęcia z dołu, co sprawiało, że sukienka na fotografiach wyglądała na jeszcze krótszą.
W obronie modelki i jej kreacji stanęły brytyjskie gazety, pisząc między innymi, że Shrimpton w otoczeniu surowych jedwabi, nylonowych kwiatów, futrzanych etoli i upiornych tiulowych nakryć głowy wyglądała jak petunia wśród sadzonek cebuli.
www.esklep.porthos.pl
Kapelusze, Fascynatory, Toczki – tworzone z pasji !!!
Czy byłaś już w naszym Salonie
Artmode Atelier Porthos
w Warszawie ?